MIĘKINIA - PIERWSZE FORUM GMINNE

Gość

Patriotyzm ma znaczenie to samo ale zachowania patriotyczne juz są zupełnie inne w różnych czasach.
Trudno nazwać patriotyzmem w czasie wojny zajmowanie się osiągnięciem największych zysków ze swojej pracy, firmy i zarabianie na wojnie.
Trudno tez nazwać patriotyzmem wyciąganie szabelki, robienie burd politycznych, podważanie autorytetów organów państwa i nieliczenie się z prokuraturą i wyrokami sądów w czasie pokoju, bo to prowadzi do anarchii i zniszczenia państwa.

jarek

A co w przypadku gdy te instytucje zamieniają się w narzędzie represji?
represji stosowanej w opozycję, w ludzi niezgadzających się z władzą?
sam osobiście znam wielu przedsiębiorców,
którzy niszczeni są przez urzędy skarbowe, sądy i inne komórki PAŃSTWA.
ja sam mogę się pochwalić długim pasmem procesów sądowych,
tylko dlatego, że ośmieliłem się wziąć udział w życiu politycznym ...
i podpadłem w ten sposób "estbliszmentowi"
a znam cięższe rodzaje represji, z zabieraniem dzieci włącznie.

ja nie chcę takiego państwa nie chcę takich ludzi co doprowadzili je
na skraj bankructwa politycznego i moralnego.
nie chcę takich mediów zarządzanych przez postbolszewickich aparatczyków.
mediów które bez przerwy sączą kłamstwa i propagandę antyludzką.

jeśli ty uważasz, ze wszystko jest OK
no to OK, jeśli tobie pasuje taki model rzeczywistości,
to pogratulować samopoczucia...
ja dostrzegam zło i doświadczam na własnej skórze
okropności tego systemu.
i mam świadomość tego, że jeśli ci na górze
nie opamiętają się w swych poczynaniach
to dojdzie do tragedii.
A dojdzie nieuchronnie.
nie dlatego, ze ja jestem radykalnie
i przeciwnie nastawiony do "mejnstrimu"
ale dlatego, ze coraz więcej ludzi
nie zgadza się z zaserwowanymi realiami.

za komuny też podważano "autorytety państwa"
(cokolwiek by to nie znaczyło)
i ci ci je podważali byli "Żołnierzami Wyklętymi"
anarchistami, wrogami Polski ludowej,
zaplutymi karłami reakcji,
imperialistycznymi szpiegami itp.

ty nie widzisz w dzisiejszych czasach pewnej analogi?

Gość

Nie widzę analogii przedstawionej przez Ciebie , może dlatego, że moi dziadkowie i pradziadkowie walczyli o wolność w czasie II wojny światowej a rodzice przed stanem wojennym a w czasie stanu wojennego byli internowani (było to raczej dla naszej rodziny bardzo stresujące w przeciwieństwie do tego co słyszałam ostatnio w od Pana JK). Wiem, czym jest strach dziecka jak zabierają rodziców, wiem, czym jest brak wolności i za wyrażanie swoich poglądaów idzie się do internowania lub do więzienia a przynajmniej traci pracę. Wiem z opowiadań dziadków czym jest pobyt w obozach a w późnijeszych czasach co groziło za słuchanie radia "Wolna Europa". W takich czasach potrzeba było odwagi a nie jak teraz można głośno krzyczeć, jak nie ma zagrożenia. Wiem tez czym jest walka z urzędami skarbowymi i Izbą Skarbową niezależnie od czasów. I zapewniam Cię, że takiej swobody działalności jaka jest teraz w Polsce to wcześniej nigdy nie było.
Każdy może sobie mówić teraz co chce, jak chce i kiedy chce bo teraz wszyscy sa odważni....bo nic nikomu za to nie grozi bo mamy wolność słowa. Tych odważnych byłoby o wielu mniej gdyby były czasy wojny, niewoli, i za każde złe spojrzenie groziłoby więzienie.
A co do mediów, to jest ich tyle, że możesz wybrac co oglądasz i czego słuchasz, do wyboru i koloru.
A tak swoją drogą to uważam, że najbardziej smutne w naszej sytuacji jest to, że nie ma opozycji w Polsce. Zamiast opozycji są krzykacze. Nie wykształciła się jeszcze klasa polityczna. Bo ja uważam, że do sejmu wybiera się posłów, którzy swoją pensję biorą nie za bycie "przeciw" ale za tworzenie prawa, niezależnie czy są w koalicji czy opozycji. Zamiast zajmowac się tworzeniem prawa, wielu z nich prowadzi interesy swojej partii a nie interesy Polski. Pewnie dopóki nie zmieni się pokolenie, to nic się nie zmieni w tym względzie, niezależnie od tego, która partia jest w rządzie. Ludzie wybierają do sejmu z klucza partyjnego zamiast oceniać po działaniach i po tym , jakie ustawy zostały wprowadzone.
Zgadzam się , że może dojść do tragedii, jak niektórzy nie opamiętają się. Bo teraz jest czas pracy a nie walki z wyimaginowanymi zagrożeniami i wyimaginowanym brakiem wolnosci. I jak nie zapracujemy na gospodarczą potęgę Polski to za jakiś czas może nas czekać kolejny rozbiór.

jarek

Gość

dobra, ja pasuję, nie ma o czym już gadać. Smile

jano

Proponuje całkowicie zamknąć ten temat Smile

Jarek ma swoje racje, pozostali swoje, na kompromis małe szanse, warto chyba już zakończyć tą dyskusję, bo szkoda miejsca na serwerze Very Happy

Jerzyk

...jano przestań...trzeba zostawić otwarty Wink

.
Lepiej, żeby tu była taka dyskusja niż po zamknięciu miała się przenieść na inne wątki Smile

.

@ martika:
podziwiam za cierpliwość Wink

jarek

no i właśnie ...
passs....'
brak argumentów, zmęczenie rozmową, która burzy spokój umysłu.
zamykać temat, nie narażać swej asertywności na uszczerbek.

kochani powiedzcie mi,
w którym miejscu nie mam racji.
dlaczego ja błądzę,
co takiego sprawia, że jestem meczącym typem?
Smile

a ja wam powiem...
w tym medialnym amoku,
współczesny człowiek nie chce myśleć o innych.
i przestał sobie zdawać sprawę,
że nie żyje sam na tym świecie.
egocentryczny sposób bycia
wziął górę nad poczuciem wspólnoty.
globalizm zbiera swoje żniwo.
i zrobi wszystko,
żeby nie zmącić spokoju umysłu,
zaaplikowanego przez medialną hipnozę.
Smile

myślę, że tak też można,
a dlaczego nie, w końcu ta demokracja
do tego służy...

ja nie mogę więc wyrażam swoje zdanie...
jak na razie nikt o 6 rano do mnie nie zapukał.
ale prędzej czy później przyjdzie,
w to nie wątpię, zważywszy na to,
że coś dziwnego dzieje się z moja komórką.
Idea

pozdrawiam serdecznie
dziękuję za wytrwałość,
i ciekawą rozmowę.

dla mnie to jest kolejne pozytywne doświadczenie.
czego i wszystkim życzę, bo rozmawiać zawsze warto.
a i czytelnicy dowiedzieli się ciekawych rzeczy.
prawda?

PS

jano...
nie bój się o serwery .
martw się lepiej o obwody czytelników
bo mogą nie wytrzymać
i poprzepalają się z nadmiaru wiedzy.
Laughing

a tak poważniej to.
nie gniewajcie się na mnie za moje poglądy,
jeśli napisałem gdzieś nieprawdziwa rzecz.
to proszę mi ja wskazać.
może faktycznie nie mam racji.
jestem otwarty na krytykę.

Gość

Dyskusja nie ma sensu

master

Endorfina

jarek

Uśmiechnę się tylko...
Smile

ja i medialna papka.

to mi pochlebia, mam chyba wielu odbiorców
na miarę Telewizji Narodowej (TVN).

PS
Ja mówiłem o nowym państwie
zwanym "Unią Ełoropejską"

no cóż skoro nie ma sensu to niema...
trudno...
Crying or Very sad

PS 2

szanowna nowicjuszko.
co do moich leków...

ja nigdy w życiu nie byłem tak odważny
jak jestem teraz,
gdybym miał jakieś fobie i bał się przeznaczenia.
to nie pisałbym tego co piszę.

jednak się uśmiechnę

Smile

gaja

Jarku, wyrazistość i radykalizm Twoich poglądów sprawia, że kusisz do polemiki, stwarzasz punkt odniesienia, niesety zapewne nie w tą stronę, w którą bys chciał - czytając Twoje wypowiedzi odkryłam w sobie liberała Smile

Nikt Cię nie przekona, ani Ty nikogo nie przekonasz i chyba nawet nie chcesz - nie próbujesz przekonywać a jedynie rzucasz hasła i slogany.
Kreujesz się na niedoszłego męczennika "jeszcze nie przyszli po mnie o 6 rano, ale zapewne przyjdą" Wink

pewnie chciałbyś nawet żeby przyszli, a tu kurcze coś nie idą, tak trochę skojarzyło mi się z tym nie internowaniem pewnego prezesa Cool

Mam wrażenie, że mieszkam w jakimś innym kraju niż Ty, gdzie wg Ciebie wróg czai się za rogiem, wyziera z gazety etc., ale chciałabym Cię zachęcić, żebyś trochę odbiegł od dotychczasowej formuły, która już trochę stała się jałowa, czyli wygłaszanie poglądów i wyliczanie listy zła i wrogów w obecnej sytuacji,a dla odmiany napisz co byś zrobił, jakie konkretne kroki podjął, realnie, kiedy Ci "źli" zostaliby już przez enigmatycznych "was" odsunięci od władzy. Tylko konkrety, a nie populistyczne slogany.

Endorfina

Świat według jarka?
jestes gotowa na takie wyzwanie? Wink

jarek

Czyli...
to wszystko co napisałem do tej pory, to jest populizm?
tak?

staram się aby każda moja wypowiedź miała sens,
i była podparta faktem i rzeczowym wyjaśnieniem.

załóżmy, ze ja chcę przekonać innych,
do podobnego do mojego spojrzenia na rzeczywistość.
czysto hipotetycznie...
choć fajnie by było, żeby inni mnie zrozumieli,
i przemyśleli to o czym ja tu "bajdurzę" .

a nie zaraz kojarzyli z prezesem, co to go nie internowali,
albo z moim imiennikiem co władzę chce przejąć,
żeby znęcać się nad społeczeństwem.
(obraz wykreowany przez media służące korporacyjnej polityce partyjnej)

załóżmy...

czyli...
moja mniemanologia jest taka,
że (zakładamy) odkryłem,
iż system jest zepsuty
i działa jak organizm całkowicie
zawładnięty komórkami rakowymi.
a zarządzający tym systemem
to skorumpowani lekarze,
którzy w swym zepsuciu
chorobę leczą trucizną.

tu nadmienię, ze wielu z was się z tym już zgodziło
ale uważają oni, ze to jest normalna kolej rzeczy.
i nie warto się tym przejmować, bo np:
rodzina jest ważniejsza,
albo dobre samopoczucie można osiągnąć
nie myśląc o tych brudnych sprawach.

i teraz...

owszem jest to swego rodzaju obsesja,
która spędza mi sen z powiek.
ale to nie znaczy, ze ja sobie tak siedzę
za klawiaturą i "zrzędzę"
to nie znaczy że gdy nie siedzę za klawiaturą
to chodzę i lamentuję.

o nie...

nie chce się chwalić bo nie mam tego w naturze,
ale co niektórzy z was, nie znając mnie osobiście, i w ogóle
tak mają nastrojone receptory
(przepraszam za to określenie nie mam zamiaru nikogo obrazić)
przez panujące trendy kreowane przez media,
że taka bezkompromisowa moja postawa budzi odrazę,
(ja sobie zdaję z tego sprawę).
pragnę jednak uzmysłowić wam,
że ja mam bardzo mało czasu, żeby zadbać o siebie
bo aby wypełnić moje powołanie
(czyli postępować wg tego co mówię i piszę)
staram się realizować moje pragnienia.
i wierzę, że któregoś dnia ludzie zrozumieją,
że zarządzający tym światem to krwiożercze bestie,
chcące skorumpować każdego z nas,
zniewolić, zepsuć, odebrać nam dzieci
i stworzyć ohydny świat pozbawiony uczuć.
Ja to widzę i z tym się nie zgadzam i walczę z tym na co dzień.

dlatego też jestem współorganizatorem
wielu manifestacji przeciwko systemowi,
biorę udział w marszach w obronie wolności,
tak!
w tych co to w TV pokazują, że tam faszyści idą,
a wielu ludzi przyjmuje to za prawdę,
choć nigdy na własne oczy takich marszów(marszy) nie widzieli.
jestem zaangażowany w życiu mojej parafii.
chórek, który ze mną śpiewa w kościółku,
jest wspaniałym darem od Boga.

moja praca Radnego w Gminie nie polega tylko na braniu diety
(o tym nie muszę mówić) to co robię tu, w tej przestrzeni
pochłania mi wiele czasu i środków.
i oprócz tego próbuję utrzymać się na powierzchni
pracując - również fizycznie i to ciężko.

więc 2 - 3 godziny snu na dobę to również mało.
ale jedna z koleżanek zaklasyfikowała mnie już
w poczet leniuchów ....

fajne jest w tym wszystkim to, że znam wielu
a może mnóstwo takich ludzi jak ja
i to trzyma mnie w mocy moich przekonań.
gdybym nie widział tych zmian w ludziach
którzy kiedyś byli po tej "drugiej stronie"
to może gadałbym z wami o innych rzeczach.

załóżmy więc że tak jest
( choć de-facto tak właśnie jest)
to co złego ja wam proponuję?
no powiedzcie mi.

tymczasem proszę mi uzmysłowić,
do czego chce mnie przekonać np. Jerzyk
i inni...
przecież niektórzy z was to niewierzący kpiarze,
tak jak np bartek_j co to drwiny sobie robi
z świętości narodowych,
no do czego mógłby mnie on przekonać,
albo ateistyczne texsty askenda...'
no co? mam się przekonać, że Duch Święty nie istnieje.
a moja wiara to mrzonka.

aż wreszcie chcecie mnie przekonać, że rzeczywistość
kreowana przez media to szczerość i brak obłudy,
a ja natomiast błądzę w tym nawet, że pytam
i poszukuję prawdy, stawiając nieraz śmiałe tezy?

nie mówię tego do wszystkich
bo znam też naszych czytelników, którzy tu nie piszą,
ale podzielają moje zdanie.

kochani.
nie brakuje mi argumentów na to, że jestem na dobrej drodze.
choć nie zasługuję na to by po niej kroczyć.
ale skoro zostało mi dane po niej iść to idę.

jeśli kogoś to męczy i uważa mnie za oszołoma
to ... wolnoć Tomku...

martika podjęła rozmowę
więc się odwdzięczyłem.

gaja chciała wyjaśnienia
postarałem się wyjaśnić.

i uważam takie rozmowy za rzeczowe,
choć biegunowość rozmówców jest odległa.

w przeciwieństwie np. do Jerzyka,
który to w każdej niemal wymianie zdań,
prowokował do zadymy.
widać to teraz jak na dłoni.

nawet wtrącanie się w nasze rozmowy,
miało symptomy nieudolnego zdyskredytowania mnie.

przestałem się jednak tym przejmować.

dziękuję za uwagę .

i zapraszam do dalszych rozmów
jeśli cos jeszcze muszę wyjaśnić.

PS
co do martyrologi i mojego męczeństwa.
to szanowna koleżanko,
gdybym nie był taki wygadany
to już dawno siedziałbym w więzieniu

w ostatnich rozprawach sądowych,
gdzie bylem w charakterze oskarżonego
broniłem się sam i po trzech latach
nękania zostałem uniewinniony.
ale w międzyczasie musiałem
okupować biuro prokuratora powiatowego.

nie licząc wcześniej
gnojenia przez urząd skarbowy
i dwuletnich przepychanek z tym "majestatem"

oraz półtorarocznym łażeniem po sądach
za papierek nie w czasie złożony.

idą! idą ! po mnie . nie martw się.
szukają sposobu aby mnie pożreć.
tylko jestem zbyt dobrze uzbrojony.
i jeszcze mam siłę i odwagę z nimi walczyć.

opowiadałem o niektórych sprawach na blogu.