MIĘKINIA - PIERWSZE FORUM GMINNE

jarek

Głupotą w tym wszystkim było ładować w samolot dowództwo...

Żaden normalny kraj, rządzony przez mądrych ludzi
nie wsadzałby do samolotu całego dowództwa sił zbrojnych...

a żaden kraj - "mocarstwo" imperialistyczne nie przepuściło by okazji
żeby takie dowództwo załatwić w parę sekund...

Wystarczy przyswoić sobie lekturę:

Sun Tzu - "Sztuka Wojny"

pisana dawno dawno temu, ale ...

polecam!

Gość

Co do mocarstwa - to Rosja mogła by nas połknąć na karpik pokarm i całe NATO i/lub OTAN nie pierdnęło by nawet bączka. Sankcje może i tyle.

A co do głupoty - to debilizmem było by robić zamach na prezydenta swojego sąsiada na własnym terytorium w taki sposób. Pozbycie się Kaczyńskiego można by zrobić w banalny sposób wewnątrz Polski, dobry snajper i po temacie. Zresztą podobnie z innymi generałami.
Zresztą jak widać śmierć generałów nic nie dało bo Polska ma dalej siły zbrojne jak miała, a po tej katastrofie poza chwilowym brakiem kilku wojskowych dygnitarzy uszczerbku nie doznały.

Co do samej katastrofy.
Każdy (sorry może nie każdy) ale ci co jechali niech wytłumaczą tym co nie jechali.
Lekko śliska droga i auto z napędem na tylną oś i auto z napędem na przednią oś. Auta z napędem 4x4 pomijam w mojej teorii.

Auto z napędem na przednią oś, na zakręcie dodajemy gazu aby wyciągnąć samochód z zakrętu, aby przeciwstawić się sile odśrodkowej.

Gdy jedziemy autem z napędem na tyną oś to kiedy na zakręcie dodamy gazu to lecimy z zakrętu, bo nam tył zarzuca. No chyba, że wpadniemy w drift, ale nie oto chodzi. Generalnie siła odśrodkowa wynosi nam auto bo tylna oś dostaje poślizgu. I teoretycznie wystarczy mały kamień, w który uderzymy zewnętrznym tylnym kołem aby przewrócić auto na glebę.
Najlepiej to czuć w Pick Up'ie kiedy mamy pustą pakę, a dość ciężką kabinę. "Dupka" wtedy lata jak szalona.

Teraz mamy dwa samoloty, załóżmy, że identyczne, różnica tylko na umieszczeniu silników. Jeden ma na skrzydłach, a drugi na ogonie. Zgadza się, że inaczej się nimi steruje.
Ten co ma na skrzydłach kiedy dostaje mocy podrywa całą maszynę skrzydłami bo oprócz tego, że pełnią funkcję nośną, sterującą to i ciągnącą.

Ten co silniki z tyłu to podobnie jak z Pick Up'em bez ładunku. Cała moc wznosząca jest od ogona, lekkiego ogona, a skrzydła mają funkcję nośną, ale przede wszystkim sterującą. Ta brzoza o fi 20cm była jak ten mały kamień w przykładzie powyżej. Ona nawet niekoniecznie musiała złamać to skrzydło, wystarczy, że samolot z silnikami z tyłu kiedy spanikowani piloci dali "pełną moc" silników, stateczniki skrzydeł w dół (czyli pełne wznoszenie) to maszyna się zaczęła z potworną siłą wznosić, a w zasadzie wznosił się dziób a tył tylko pchał tego potwora do góry i wtedy ta brzózka zahaczyła o skrzydło, i maszyna zrobiła co ? pirueta w powietrzu, bo moc silników dalej pchała, ale sterowność się zachwiała bo jedno skrzydło zahaczyło o brzozę fi 20 cm. Pirueta gdzie osią pirueta był kadłub i sru o glebę dachem całą długością kadłuba, i wszyscy śmierć na miejscu i zwłoki zmasakrowane w drobny mak i powierzchnia katastrofy nie mała bo i prędkość była i moc i ciężar i dach kadłuba to najsłabszy element każdego samolotu. Nikt nie zakłada lądowania na dachu. Ale wszystkie koła były całe i piękne i nówki do odzysku i nawet nie ubłocone w mokrym błocie jakie było na około.

Wracając do brzózki - to uważam, że mogła jak najbardziej rozciąć skrzydło. Trzeba jeszcze wiedzieć ile paliwa było w tym skrzydle i czy nie było delikatnego przechyłu w drugą stronę czyli czy ta końcówka skrzydła nie była pusta.
Taki eksperyment mi przychodzi do głowy. Balonik i szpilka , jedną szpilka przebijemy balonik , ale jak balonik położymy na "łóżku fakira" to tak łatwo nie pęknie.

Albo jak na ostatniej reklamie Lidla i noży od tych tam dwóch kucharzy. Jak nóż rozcina owoce w powietrzu. Ano rozcina i nie zależnie czy rzucimy owocem w nóż, czy szybko machniemy nożem w owoc. Ale jak powoli przyłożymy ten sam nóż do tego samego owoca to tak łatwo się nie rozetnie.

Wszystko zależy od rodzaju, rozkładu i mocy sił jakie występowały -to jest Fizyka.

Ale kluczowy problem to jest, że samolot pirueta wykręcił w powietrzu.

Aha moje wnioski.
1. Gdyby samolot miał silniki na skrzydłach to byłoby troszkę inaczej, może pirueta by nie wykręcił. Rozbił by się ale o glebę by walnął spodem, a to daje duże szanse przeżycia większości ludzi na pokładzie, zwłaszcza, że wysokość nie była duża.
2. Gdyby brzoza była większa i może samolot zahaczył by nie końcówką skrzydła ale bliżej kadłuba to by pirueta nie wykręcił tylko o glebę walną szybciej.
3. Gdyby piloci nie zrobili nic tylko posadzili maszynę na ziemi to byłoby najlepsze wyjście z sytuacji i chyba wszyscy by przeżyli.

tuby_lec

Gość

master

Porównując samochód do samolotu potwierdzasz , że jesteś orłem z fizyki

Gość

@master
Rozumiem, że to nie do ogarnięcia przez wszystkich dlatego pisałem, że ci co jechali niech opowiedzą tym co nie jechali.

I nie porównuję samochodu do samolotu ale siły fizyczne występujące przy przeciążeniach.
Ale ok - nie brnę dalej bo chyba za ciężki temat dla niektórych.

tuby_lec

staszek

Tragedia w Smoleńsku to idealny przykład, jak mniejszość chce większości narzucić swój porządek świata. Na pokładzie samolotu byli przedstawiciele z różnych ugrupowań politycznych i tylko jeden odłam twierdzi, że był zamach. Ja pytam na kogo? Prezydent Lech Kaczyński był idealnym Prezydentem dla Rosjan. Nie potrafił zjednać sobie Zachodu jednocześnie w zasadzie nic nie znaczył na wschodzie. Dodatkowo bardzo dobrze dzielił Polaków. To był dla Rosji idealny prezydent. Jakby chcieli go sprzątnąć to gwarantuję, że zrobili by to w każdym innym miejscu a nie u siebie. Na cholerę im taki wrzód na tyłek miałby być potrzebny tego nikt nie ogarnia - no prawie nikt. Co do sprzątnięcia generałów to mam pytanie - czy coś u nas z tego powodu w wojsku się zawaliło? (pytanie retoryczne).
Zawsze będzie grupa osób twierdząca, że był zamach. Będą się ośmieszać nowymi teoriami (a było ich już trochę jak pole magnetyczne, sztuczna mgła itp.), jak jakaś nie wypali to będzie następna. Niech mają ten swój świat tylko niech nie narzucają go innym mieszkańcom fajnego kraju jakim jest Polska. Jedni wierzą w zamach a inni np,. w to, że Jim Morrison ma się dobrze i pali zioło na Hawajach.
Pozdrawiam w tym miejscu fanów The Doors.

Gość

OT.
A ja słyszałem, że ten od "będzie zabawa" to też kukiz tylko przytył na potrzeby nierozpoznania.