MIĘKINIA - PIERWSZE FORUM GMINNE

Jerzyk

[link widoczny dla zalogowanych]

bartek_j

Kazik Staszewski podsumował to z 15 lat temu: "Dobre co dobrze się sprzeda, ch*jowe co sprzedać się nie da".
I niestety miał rację.
Pozostaje "emigracja wewnętrzna", czyli nie czytać, nie interesować się papką serwowana przez media.
...jak to dobrze że nie oglądam telewizji. W ogóle. Nie mam nawet telewizora.

Endorfina

a ja zacutuję jeden z komentarzy:

To nie media sie koncza ......... koncza sie ich "odbiorcy"................. madia "daja" taki towar ktory klient chce kupic ............. czy ktos np. widzial kiedys w wiejskim sklepie wiksy? ............... kazdy ma na "polkach" taki towar jakiego ma odbiorce

nic dodać, nic ująć

Jerzyk

tak, tylko pojawia się pytanie o geneze.
Czy media serwują taką papke, bo tego chcieli odbiorcy, czy może media tak przyzwyczaiły-nauczyły odbiorców, że teraz chcą oni tylko takiej papki.

bartek_j

Ciekawe pytanie.
Parę lat temu jak jeszcze zdarzało mi się oglądać telewizję, poza PL telewizją oglądałem też czasami TV niemiecką i włoską, głównie ze względów językowych oraz dla zabicia czasu na delegacjach.
Naszła mnie taka refleksja: Niemiecka publiczna TV to naprawdę telewizja z misją. Dużo programów o charakterze popularnonaukowym, technicznym a także konsumenckim (rozmaite testy tego i owego). Do tego trochę rozrywki, dubbingowane amerykańskie seriale i seriale ichnie. Mowa o telewizji publicznej oraz tych "ambitniejszych" stacjach.
Natomiast włoska telewizja to kwintesencja upadku. Same programy w rodzaju "rewia gwiazd tańczących / śpiewających", jakieś tokszoły o niczym i masę skąpo ubranych dziewcząt stanowiących jedynie dekorację.

Widać u nas przyjął się raczej model włoski.
Cóż, widać taki odbiorca. A sprzedawca towaru dostosowuje swój produkt do oczekiwań rynku.

Endorfina

to jest trochę chyba jak sprzężenie zwrotne

generalnie dryfujemy ku kulturze obrazkowej i spłycaniu i upraszczaniu wszystkiego
bo człowiek to leń z urodzenia i nie ma się co dziwić, że to sie wykorzystuje

a kto i po co to robi, to juz insza inszość i odpowiedzi na to pytanie pewnie udzieli najbardziej kompetentny tutaj w tym temacie Wink

bartek_j

U nas jest mocna "amerykanizacja" tego masowego nurtu, czyli pogoń za sensacją i ekscytacja sprawami błahymi.
Dziwne dla mnie jest, że są europejskie kraje bardziej odporne na "amerykanizację". Czyżby świadczyło to o słabości naszej kultury ?

Endorfina

Jerzyk

bartek_j

Endorfina: Przenikanie się kultur to jest zjawisko ogólnie pożyteczne, z niego płynie rozwój. Tylko nie podoba mi się bezrefleksyjne "instalowanie" u nas komercyjnych "świąt" typu helloween czy inne walen-tynki. No i to że przez cały grudzień mamy "Christmas".

Z drugiej strony naszych tradycji świątecznych itp też specjalnie nie żałuję, nigdy ich nie lubiłem.

Magic

Jerzyk

zgadza się, ginie, ale pytanie czy jest ona nam potrzebna ?
Patrząc na historie, tożsamość narodowa prawie zawsze kończyła się różnego rodzaju konfliktami - najczęściej zbrojnymi.
Może lepiej, żeby było mniej tożsamości, a więcej libaralizmu i tolerancji ?

jarek

Magic

Jerzyk, kompletnie tego nie kupuję, tożsamość (oprócz wybitnych przypadków, który potwierdza regułę Razz

) nie odgrywa roli przy konflikcie (ewentualnie jakaś minimalna), a to że kiedyś była wykorzystywana, to inna bajka.

Jerzyk