Forum MIĘKINIA - PIERWSZE FORUM GMINNE Strona Główna MIĘKINIA - PIERWSZE FORUM GMINNE
Zaproś znajomych do wspólnych rozmów
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Takie inne... historia - ciekawostki o Lutyni
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MIĘKINIA - PIERWSZE FORUM GMINNE Strona Główna -> LUTYNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
silesia
użytkownik
użytkownik



Dołączył: 21 Lip 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 7:49, 22 Cze 2016    Temat postu:

Andrzeju , pomysł świetny!! Nie wiem na ile teren dawnego muzeum ma unormowaną formalnie dostępność ale inicjatywa skansenu z prezentacją dawnych maszyn rolniczych wydaje się genialna. Na to na pewno potrzebne są środki, warto powalczyć przy kolejnym rozdaniu środków z UE, ewentualnie z gminy. Macie zdaje się jakąś fundację w Lutyni, sugerowałabym zaszczepić im temat ( fundacjom i stowarzyszeniom łatwiej o takie środki zawalczyć).
To napawa wielkim optymizmem , że są jeszcze na świecie tacy pasjonaci i uważni obserwatorzy, w których głowach rodzą się taaakie pomysły! Pozdrawiam Cię Andrzeju bardzo serdecznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andrzej
bywalec
bywalec



Dołączył: 23 Lut 2016
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:52, 22 Cze 2016    Temat postu:

silesia... Dziękuję za odpowiedż na mój post utrzymany w konwencji... weżmy się i zróbcie...Ale jak zaznaczyłem ja na to nie mam czasu i z pewnym żalem patrzę jak te stare maszyny i urządzenia znikają i lądują pewnie na złomie... Na szczęście da się też zaobserwować zjawisko upiększania tymi sprzętami niektórych posesji... Ktoś trzyma w ogródku pług konny... Inny pomalował i postawił konny wóz... Wszystko to to jednak trochę mało , ale miejmy nadzieję że moda na posiadanie takich sprzętów będzie się upowszechniać... Przy okazji podam jeszcze, że gdzieś na terenie naszej gminy taki skansen już jest, ale nazwa tej miejscowości wyleciała mi z pamięci... Pozdrawiam !

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andrzej
bywalec
bywalec



Dołączył: 23 Lut 2016
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:29, 15 Lip 2016    Temat postu:

Historia Lutyni to też historia pewnego zbiornika, który jak pamiętam, już w r 1971 był... A może był nawet wybudowany przed wojną a więc w czasie kiedy ul. Wiśniowa nie miała jeszcze nazwy ?... Ten murowany zbiornik spełniał prawdopodobnie funkcję przeciwpożarową...Nie tak dawno doczekał się / podobnie jak wiele innych zbiorników w gminie / renowacji... I jest... Problem polega na tym, że zbiornik ten jest suchy... Nawet ostatnie ulewy o natężeniu 60 mm na dobę faktu tego nie zmieniły... Nie zmieniły pomimo że teoretycznie ścieżki, na dodatek wybetonowane, którymi opadowa woda powinna popłynąć do zbiornika, są... Tylko że one są umiejscowione powyżej powierzchni gruntu, przez co płynąca ul. Wiśniową woda przepływa obok i zamiast do zbiornika, kieruje się na Lutynię... A już miałem nadzieję niedawno że to się zmieni... Bo niedawno była tam jakaś ekipa z kosiarkami a i innymi narzędziami też i już miałem nadzieję, że pracownicy ci zrobią coś aby zbiornik ten mógł być zbiornikiem a nie potencjalnym i suchym śmietnikiem... Ale aby skierować płynącą i to w dużej ilości wodę z ulicy Wiśniowej nie zrobili nic... A przecież, wg. mojej wiedzy, na ul. Wiśniowej mieszkają ludzie, którzy mają wpływ na to co dzieje się w gminie a zwłaszcza w Lutyni... Ale oni pewnie, kiedy pada deszcz siedzą w domu i płynącą wodą zainteresują się dopiero, gdy ta wpłynie im do piwnicy... Tylko czy oni mają piwnicę ?...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andrzej
bywalec
bywalec



Dołączył: 23 Lut 2016
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:12, 27 Lip 2016    Temat postu:

Lutynia i okolice, a właściwie cały powiat średzki, to doskonałe miejsce do uprawy wiśni... Z moich ponad 40-letnich obserwacji wynika, że przez cały ten okres nie było ani jednego roku, w którym wiśnia by nie owocowała...Ale to też już historia... Bo oto, jak się dowiaduję, największy producent wiśni w Lutyni, kończy uprawę... Bo nie da się już dłużej więcej wkładać niż wyjmować... A tegoroczne ceny skupu ledwie pokrywają koszty zbioru, o innych kosztach nie wspominając...Wygląda więc na to, że po wielu sadach wiśniowych w okolicach ulicy Wiśniowej, pozostaną tylko wspomnienia... I nazwa ulicy, oczywiście...Żal...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Endorfina
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 5281
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mrozów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:39, 27 Lip 2016    Temat postu:

A tak przy okazji - po ile te wiśnie?
Bo może znaleźli by się jacyś chętni przez to forum.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andrzej
bywalec
bywalec



Dołączył: 23 Lut 2016
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:51, 28 Lip 2016    Temat postu:

Endorfina... Skupy " w Polsce " płacą od 60 do 100 groszy za kilogram i jest to cena która z ledwością pokrywa koszt zbioru / tyle mniej więcej trzeba zapłacić rwaczowi od kilograma /... Dlatego sadownicy przeklinają, przerywają zbiór i nawołują do bojkotu przetwórni... To co chcieli by dostać zawiera się w przedziale 2,50 - 3,50 zł za kilogram... I takie ceny funkcjonują np. na wrocławskim Targpiaście...Ale tam towar wożą raczej tylko działkowicze... Bo prawdziwy producent, taki który produkuje 100-200 ton tam nie zagląda i raczej decyduje się na zmarnowanie plonu... Bo przypomnę... Takie np. 100 ton, rozważone w 3 kg koszyczki, to ok. bagatela... 30 000 koszyczków... Wyjście z taką ilością na targowiska i place, to absurd... Dlatego ostrzegam... Przy próbie nabycia np. 5 czy 10 kg wiśni u potentata, który patrzy jak na drzewach marnują mu się tysiące kilogramów, to ryzyko narażenia się na mało kulturalny komentarz... Ale przecież nie zawsze i nie u każdego... Ale z tego co mi wiadomo, jest już po wiśniach...A na drzewach pozostały już raczej tylko nędzne resztki... I o takie resztki warto może jeszcze pytać do końca tygodnia... Zwłaszcza na ul. Wiśniowej...Pozdrawiam !

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Endorfina
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 5281
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mrozów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:29, 28 Lip 2016    Temat postu:

Andrzej napisał:
Dlatego ostrzegam... Przy próbie nabycia np. 5 czy 10 kg wiśni u potentata, który patrzy jak na drzewach marnują mu się tysiące kilogramów, to ryzyko narażenia się na mało kulturalny komentarz...
Niby to zrozumiałe, ale jednak szkoda.


Cytat:
Ale z tego co mi wiadomo, jest już po wiśniach...

Ja właśnie aktualnie przetwarzam na konfitury Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andrzej
bywalec
bywalec



Dołączył: 23 Lut 2016
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:01, 29 Lip 2016    Temat postu:

Endorfina... A może to co napiszę, trochę wytłumaczy " humory " potentatów wiśniowych... Bo pracę zaczynają często o 4 rano i kontynuują do 23 w nocy, kiedy to czasem jest odbiór... A w dzień bywa 30 lub więcej stopni... Ale zdarza się też czasem spotkać spokojnego potentata, z którym jednak trudno się porozumieć... Ten jest z pewnością na środkach uspokajających... P.S. W ostatnich latach padło w Lutyni 5 albo 6 sadów wiśniowych... Teraz dogorywają najtwardsi... Myślę że to też zasługa... komputerów... Wrzucone na komputer nakłady i zyski, nie pozostawiają złudzeń... Pozdrawiam !

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Endorfina
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 5281
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mrozów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:31, 29 Lip 2016    Temat postu:

Smutne to, co piszesz.
Tym bardziej smutne, że aż tak prawdziwe...
Ale w sumie wpisuje się w temat wątku - bo od kiedy pamiętam, a żyję już spory kawałek czasu, to Lutynia była waśnie tożsama z sadami.
Za dawnych czasów, kiedy w kraju panowała przebrzydła komuna młodzież ze średnich szkół, a czasem z ostatnich klas podstawówek zbierała się i przez wakacje jeździła tam rowerami, żeby sobie zarobić grosz. Bardzo popularne to było zajęcie. I wszystkim się wtedy opłacało.
I finansowo i, nazwijmy to, społecznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andrzej
bywalec
bywalec



Dołączył: 23 Lut 2016
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:12, 29 Lip 2016    Temat postu:

Ja pamiętam Endorfino takie czasy, że pracownicy uniwersytetu z tytułami brali urlopy, żeby rwać wiśnie i zarabiać... No i tych młodych ludzi, z których jedni rwali a drudzy, już po godzinie, tylko się śmiali i ... obrzucali wiśniami... A dziś jak słyszę, gdyby nie Ukraińcy... Czy wiśnie powrócą ?... Chyba nie... Bo np. kiedyś wielkimi producentami / i konsumentami / byli Niemcy...Ale ostatecznie porzucili ten wiśniowy biznes i teraz wolą sprowadzać wiśnie z Polski albo z Serbii...Zakończę opisem pewnego zdarzenia, w którym przed laty brałem udział... Pojechałem z kilkoma kolegami do Niemiec zarabiać przy zimowym cięciu sadu...Cięliśmy nawet w niedzielę... A Niemcy ?... Przejeżdżali czasem obok sadu na koniach i kiedy nas widzieli, wyjmowali kamery i nas fotografowali... Byliśmy zjawiskiem ?... Pozdrawiam !

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andrzej
bywalec
bywalec



Dołączył: 23 Lut 2016
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:58, 14 Sie 2016    Temat postu:

Koń by się uśmiał, a kto wie, może by i zapłakał... Gdyby udał się drożyną przy " dino " w kierunku północnym i po przejściu kilkudziesięciu metrów zobaczył to, co i ja dziś z samochodu widziałem... I osłupiałem a nawet do pewnego stopnia zgłupiałem... Okazuje się bowiem, że ktoś to nowe lutyńskie osiedle podzielił prawie na pół i nazwał jedną połówkę Lutynią a drugą... Wróblowicami... O czym informują zresztą stosowne, pełnowymiarowe i zgodne pewnie z wymogami, tablice... Wobec zaistniałej sytuacji pozostaje mi tylko życzyć aby ten mądrala który to nakazał zrealizować został kiedyś listonoszem i próbował dostarczyć jakąś pilną przesyłkę adresowaną do kogoś zamieszkałego we Wróblowicach i aby kiedy już odwiedzi wszystkich Wróblowiczan tam gdzie od wojny mieszkają, na koniec zrozumiał, że Wróblowice znajdują się w... Lutyni... P.S. Trwają czasem w Lutyni jakieś spory, również polityczne...Panie, Panowie... A tu jest sprawa poważna, bo i polityczna i administracyjna...Ten kto opisaną przeze mnie administracyjną głupotę wyprostuje, przyszłe wybory na sołtysa Lutyni ma wygrane w cuglach... P.S. 2... A teraz pozostaje tylko mieć nadzieję, że nikogo zamieszkałego we Wróblowicach położonych na nowym osiedlu w Lutyni nie spotka zawał albo komuś nie przydarzy się pożar, bo nim odpowiednie służby dojdą do tego o które Wróblowice chodzi, na ratunek może być już za póżno...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
acoś
stały bywalec
stały bywalec



Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lutynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:05, 15 Sie 2016    Temat postu:

Andrzeju, a to wszystko dlatego,że teren, na którym powstaje osiedle należało do gospodarstwa sadowniczego we Wróblowicach - i tak administracyjnie zostało...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andrzej
bywalec
bywalec



Dołączył: 23 Lut 2016
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 0:49, 15 Sie 2016    Temat postu:

Też tak pomyślałem, ale przecież to trzeba zmienić... I to pilnie... Bo śmichy śmichami, ale sprawa jest poważna, bo jak starałem się wykazać wcześniej nawet bezpieczeństwo mieszkańców Wróblowic / jednych i drugich / może być zagrożone... Puszczając wodze fantazji proszę pomyśleć co by było gdyby część Legnicy została nazwana Wrocławiem a część Warszawy - Łodzią... Ja przewiduję że ten cyrk z częścią Lutyni nazwaną Wróblowice potrwa dość długo, bo przecież jakieś decyzje w tym temacie zapadły i stosowne tablice zostały umieszczone... Bo chłopska / a może i końska / logika wydaje się wskazywać, że tą część osiedla o nazwie Wróblowice należało włączyć do Lutyni tak, aby Lutynia pozostała Lutynią , a z wieszania tablic / pewnie tylko na jakiś czas / zrezygnować... A tak mamy kolejny PRZYKŁAD URZĘDNICZEJ GŁUPOTY, rodem chyba tym razem nie z Brukseli, tylko z Miękini...Moim zdaniem oczywiście...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andrzej
bywalec
bywalec



Dołączył: 23 Lut 2016
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:46, 15 Sie 2016    Temat postu:

Jako praktykujący katolik odwiedzam oczywiście znajdujące się w mojej parafii kościoły, w tym kościół pomocniczy w Lutyni... I już dość dawno temu zauważyłem, że elementy drewniane tej świątyni są zaatakowane przez szkodnika... Jednak dociekanie czy jest to kołatek, tykotek, spuszczel czy miazgowiec pozostawię bardziej dociekliwym... Ja napiszę tylko, że z ulgą przyjąłem niedawne zabiegi dezynfekujące wykonane w tej świątyni, w tym malowanie wewnętrznych drewnianych konstrukcji... Po jego wykonaniu zauważyłem jednak coś niepokojącego... Bo oto małe otworki świadczące o żerowaniu szkodnika albo nie zostały dokładnie zamalowane, albo zostały zamalowane i obok nich pojawiły się świeże i nowe...W każdym razie te otworki i to w dużej ilości, są... Niedawno stwierdziłem że w niektórych miejscach na styku podłogi i elementów pionowych gromadzi się ŚWIEŻA MĄCZKA DRZEWNA, która wskazuje że patogen żyje i ma się całkiem dobrze... A to oznacza że konstrukcja drewniana tego kościoła słabnie i w dalszym ciągu woła o ratunek... A ja używając tego forum swoje spostrzeżenia przekazuję radzie parafialnej i proboszczowi, bo to oni powinni się tym problemem zainteresować w pierwszej kolejności... Wiem, wiem... Stosowne zabiegi były nie tak dawno wykonywane... Tylko co z tego, skoro i w tym przypadku / podobnie jak w sadach czy na plantacjach / prawie nigdy nie udaje się szkodnika wyeliminować w 100 procentach i po pewnym czasie jego populacja się odradza ?...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andrzej
bywalec
bywalec



Dołączył: 23 Lut 2016
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:17, 19 Sie 2016    Temat postu:

Nie ukrywam że impulsem do napisania poniższego tekstu jest dla mnie sprawa tzw. " złotego pociągu " pod Wałbrzychem, która chyba powoli dobiega końca...Problem polega jednak trochę na tym, że to / chodzi o lokalizację / o czym chciałem napisać leży bardziej na terenie Wróblowic niż na terenie Lutyni... Chodzi o to, co wróblowicka młodzież dawno temu nazwała " echem "... I od razu spostrzeżenie... Znajdujące się pod ziemią we wróblowickim lesie pomieszczenie musiało być kiedyś rzeczywiście obszerne, skoro... odpowiadało echem... W pomieszczeniu tym, na początku lat osiemdziesiątych, gdy jeszcze nie było zasypane śmieciami, bywałem... I pamiętam ten obniżający się ukośnie sufit, który w pewnym momencie łączył się z podłożem i dalej już nic nie było widać... Póżniej już tylko zaglądałem czasem do tego " bunkra " z góry przez zachowany właz, noszący ślady " badania " pomieszczenia chyba granatem, prawdopodobnie przez radzieckiego żołnierza tuż po wojnie... Pamiętam też leżący na dnie duży pocisk, prawdopodobnie jeden z tych, za pomocą których wystrzeliwano umieszczoną na spadochronie substancję oświetlająca... Wnet jednak i ten pocisk pokryły śmieci, pod którymi prawdopodobnie spoczywa do dziś... Jest / była / też obok " echa " betonowa, przesunięta wyrażnie płyta, która z pewnością jest do zlokalizowania a która pewnie zniknęła już pod liśćmi i leśną roślinnością... Legenda mówi, że " echo " początkuje prowadzący do Wrocławia tunel, w co wątpię... Jest jednak możliwe, że do pewnego momentu w pomieszczeniu tym widoczne były żelazne drzwi o których słyszałem i których nikt nigdy nie otworzył...Spotkałem też człowieka / mieszka w Lutyni /, który twierdzi,że zaraz po wojnie w pomieszczeniu tym bywał i widział jak betonowa podłoga i towarzyszący jej korytarz obniża się, ale zobaczyć dokąd to prowadzi nie dało się, bo uniemożliwiała to gromadząca się na dnie woda... Człowiek ten twierdzi też, że na zagłębiających się w ziemię ścianach namalowane były fosforyzujące pasy, które jakby wskazywały dokądś drogę... I tu rodzi się pytanie... Czy właz zwany " echem " prowadzi do czegoś, czego nikt dotąd nie spenetrował, czy jest tylko wejściem do pomieszczenia, które było dla kogoś schronem na wypadek bombardowania... Takim, jak schron zlokalizowany po drugiej stronie drogi, przy " clinico ", w którym nie ma nic. oprócz betonowych, chroniących od odłamków ścian... O obiekcie obok " clinico " wiadomo więcej, bo był to zapewne schron dla osób przebywających w pomieszczeniu z kanalizacją i kafelkami wskazującymi na łazienki albo wspominaną przez niektórych którzy byli tu tuż po wojnie, salą operacyjną... Ale i z tą salą sprawa jest trochę dziwna, bo przecież we Wrocławiu różnych szpitali i klinik nie brakowało aż tu sala operacyjna we wróblowickim lesie ?... Ale kto ewentualnie miał chronić się w bunkrze nazwanym " echem " ?... Ciekawe czy kiedykolwiek, ktokolwiek zechce wyjaśnić tą tajemnicę i rozwiać krążącą legendę o tunelu prowadzącym do Wrocławia, który początkują żelazne, nigdy nie otworzone drzwi ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MIĘKINIA - PIERWSZE FORUM GMINNE Strona Główna -> LUTYNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13  Następny
Strona 9 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin